niedziela, 28 września 2014

Etap E0: Orisson - Roncesvalles - Aurizberri (Espinal)


Wschód słońca, widziany z Orisson. Ostatni pielgrzymi (my) juz wyruszają na szlak. Jak inni to robią, że wstają później od nas, myk myk! i już ich nie ma? A my - a zwł. ja - jeszcze to, jeszcze tamto; spakować, przepakować, żeby co trzeba, było pod ręką... Poranny rozruch mam powolny, a życie o tej porze wydaje się takie skomplikowane... Co innego, kiedy już jesteśmy w drodze i dusza oswoiła się ze zmianą miejsca pobytu.

Pogoda super: wiatr, trochę lekkiego deszczyku. Spotykamy bele słomy z... suchej paproci, zebranej z tych zboczy. Rośnie jej tu mnóstwo. Jak cudownie być wreszcie na Szlaku, i to przez wymarzone Pireneje!

Górska madonna - Dziewica z Biakorri

Teresa walczy, żeby jej nie zwiało. Cudownie idzie się przez góry, dużo podejścia ale droga łatwa. Północna (francuska) strona przełęczy - krajobraz wysokogórski. Po stronie południowej, na tej samej wysokości, las dolnoreglowy z przewagą poskręcanych buków i specyficznego gatunku dębu.
Camino de Santiago, w tym szlak przez Pireneje, znaczą m.in. takie kopczyki ku pamięci...
Czasem można tam znaleźć ratunkową folię termiczną i... mydło z oliwy.

Przy Źródle Rolanda.
W okolicy Roncesvaux, dokąd idziemy, hrabia Roland (wasal Karola Wielkiego, ponoć najdzielniejszy rycerz chrześcijańskiego świata) zginął z rąk Basków, przez tysiąclecia broniących swojej niezależności.


Krowy na przełęczy Collado de Bentarte, najwyższym punkcie trasy (1437 m npm.)


Cudownie być wreszcie na szlaku - przełęcz jak brama do nowego świata!

Pod kościołem-twierdzą w Roncesvalles (Orreaga) dobiega mnie melodyjny gwizd wędrowca - przywodzi na myśl Pieśń o Rolandzie. W schronisku przyjmują nas serdecznie hospitaleros. Jest już wiele osób, w tym znajomi z Orisson: zażywna starsza Polka o dużym doświadczeniu na Camino i wyrobionych poglądach, oraz młoda Koreanka, która mało co mówi w zachodnich językach, ale nadrabia uroczym uśmiechem. Moglibyśmy tu zostać, ale przecież jest jeszcze wcześnie i mamy dużo sił. Korzystamy tylko z kuchni, by podgrzać sobie paellę z automatu i zaparzyć herbatę.


W XII-wiecznej kolegiacie w Roncesvalles ołtarz pielgrzyma
- nie jestem pewien, czy to św. Jakub (mający obok osobny kosciół), czy św. Roch Pielgrzym.
Dziś Szlak Czarów jest jeszcze jedną atrakcją turystyczną
Zwiedzamy klasztorny kościół i ruszamy w dalszą drogę, poprzez Dąbrowy Czarownic. Trzy, cztery wieki temu wiele osób przypłaciło tu życiem podejrzenie o paranie się czarami. Czemu historia, którą pamiętamy, jest przede wszystkim historią krwawych zajść?
Piękne baskijskie miasteczko Auritz (hiszp. Burguete)
A to sąsiednie Aurizberri (Espinal) - kres naszej drogi na dziś


Wnetrze prywatnego schroniska "Haizea" w Espinalu, gdzie bylismy jedynymi gośćmi w wieloosobowej sali.  
Haizea znaczy po baskijsku: Wiatr.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz