Szlak przed samym Niepokalanowem znakowany elegancko, metalowymi tabliczkami. Tyle że... trudno go znaleźć. Dzisiejszy etap jest w gruncie rzeczy najgorzej oznakowany z całej Warszawskiej Drogi. Ale droga znów piękna, i właśnie wschodziły bazie na wierzbach.
Jest piękne słońce, ale niespodziewanie zimno, koło zera. Leży śnieg, przynajmniej na ziemi na północnych zboczach. W Błoniu wita mnie nie tylko słońce, głosy ptaków i dzieci, ale i spokój, cisza. Wcale tutaj, przy stacji, nie widać, że to miasto. Raczej nieuczęszczane przedmieście, skraj miasta jakiegoś. Teraz będę szukał miejsca, w którym jest szlak,