Las
Bielański jeszcze śpi. Łyse drzewa, czerń. Ale czy zupełnie?
Spod zbrązowiałej ściółki już wychylają się zielone trawki i
ziółka rozbrzmiewają donośne głosy ptaków. I przemykają w obie
strony strumienie studentów, a zwłaszcza studentek (pewnie UKSW),
rozszczebiotanych dziarsko prawie jak te ptaki. Mimo prognozy
zachmurzenia 90%, wyłaniają się prześwity błękitnego nieba.
Wszedłszy w
las za potrzebą, odkrywam potok, o którym nie wiedziałem, choć
chodziłem drogą równolegle do niego tyle razy!