Autobus dowiózł mnie do Wygody Smoszewskiej (do Smoszewa nie było). Zagłębie truskawkowe. Na polach brygady z motykami pielą grządki. Te, które były przykryte folią albo tkaniną, już w kwiatach. Skowronki gwarzą na potęgę. Na jednym z poletek grządki truskawek niepostrzeżenie przeradzają się w grządki mleczy, radośnie jaśniejących żółtymi łebkami. Mlecze są też na trawnikach. Są wszędobylskie.
U smoszewskiej Pocieszycielki Strapionych pogrzeb. Polecają zmarłego Tamtemu Światu z pogodnym śpiewem. Dookoła ptaki też wyśpiewują na wszystkie możliwe nuty.