Żyć prosto.
Wstawać wcześnie rano i bez wahania wyruszać naprzeciwko temu, co mnie czeka tego dnia. Wiedzieć, dokąd mam zmierzać i co robić, choć niekoniecznie - jak droga będzie wyglądać.
Cieszyć się tym, co spotykam, i za wszystko dziękować. Niczego nie traktować jak oczywistość.
Robić tylko jedną rzecz naraz. Kiedy jestem zmęczony - odpoczywać. Potem dalej naprzód.
Żyć prosto. Nie martwić się o jutro, choć starać się robić wszystko, co jest do zrobienia. Nie brać sobie na głowę zbyt wielu rzeczy. Chodzić lekko. Bez zbytniego obciążenia.
Doceniać ciało - jedyny pojazd naprawdę mój.
Nie dręczyć się tworami wyobraźni. Co jakiś czas pozwalać sobie opróżnić umysł z myśli.
Pamiętać, że "tylko chwilę tu jestem". A każdy etap to... tylko etap.
Nie przywiązywać się do idei, pamiętać, że moje pojmowanie świata nie musi być lepsze od cudzego. Mieć otwarty umysł/serce.
Doceniać ludzi.
Ufać drodze i Źródłu.
Tak pragnę żyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz